Chyba każdy, kto jadł hamburgera zastanawiał się, jak wypieka się takie miękkie maślane bułeczki. Są lekko słodkie i łatwe do ugryzienia, a jednocześnie nie dominują składników, które w nie włożymy. Dlatego też doskonale nadają się też do porannych kanapek. Przepis jest dosyć prosty, a wykorzystując mikser planetarny bułeczki można przygotować w 15 minut. Jedyny czas oczekiwania, to czas wyrastania i pieczenia (około 1,5h).

Składniki:

  • 500g mąki pszennej (uniwersalnej lub tortowej),
  • 155ml zimnego mleka,
  • 70 ml gorącej  wody,
  • 2 czubate łyżki cukru (około 35-40 g),
  • 15 – 20 g drożdży świeżych,
  • 60 g miękkiego lub roztopionego masła,
  • 1 łyżeczka soli (około 10 g),
  • 1 jajko.

Do posmarowania:

  • 1 jajko,
  • kilka szczypt sezamu.

 

Sposób przygotowania:

Całość można przygotować wprost w misce miksera planetarnego, a jeżeli nie posiadamy miksera, to w jednej dużej misce.

  1. Do miski wlewamy zimne mleko, a następnie gorącą wodę (to sprawi, że temperatura mleka z wodą wyrówna się i będzie idealna dla pracy drożdży, około 30 stopni).
  2. Dodajemy 2 łyżki cukru i wkruszamy 15-20g świeżych drożdży.
  3. Wbijamy całe jajko i wsypujemy około 150g mąki.
  4. Mieszamy wszystko ręcznie albo przy użyciu miksera planetarnego.
  5. Jeśli mamy czas, odstawiamy zaczyn na 10-15 minut.

 

 

 

6. Masło klarowane rozpuszczamy (np. w kuchence mikrofalowej – 1,5 minuty na 360W)

 

 

 

7.  Dodajemy resztę mąki (350g), sól i miksujemy przy pomocy haka (lub ręcznie). W trakcie miksowania dodajemy masło.8. Wyrabiamy około 10 minut minut, aż ciasto będzie zwarte i gładkie.

9. Dzielimy na 8 części, następnie korzystając z wagi odmierzamy na każdą część około 105 gramów.

10. Formujemy kulki zawijając ciasto do wewnątrz kilka razy, aż skóra ciasta będzie mocno napięta. „Zszywamy” palcami ciasto od spodu i układamy szwem w dół,  na blaszce na papierze do pieczenia.

11. Przykrywamy ściereczkami lub pojemnikiem i czekamy 1 godzinę. W tym czasie można poprawić wzrost bułeczek umieszczając je w piekarniku z uruchomionym trybem 30 stopni, albo – jeśli nie mamy – z włączoną żarówką (oświetleniem). Sama żarówka (klasyczna, nie led) powinna nagrzać wnętrze do około 30 stopni.

12. W tym czasie rozbijamy i bełtamy dokładnie jajko, którym będziemy smarować bułeczki. Niektórzy dodają do jajka łyżkę mleka i pół łyżeczki cukru pudru, jednak nie jest to konieczne.

13. Po 45 minutach wyciągamy wyrośnięte bułki, wyrośnięte powinny mieć około 9-10 cm średnicy. Włączamy piekarnik na 210-220 stopni z termoobiegiem. Można też pociąć papier (ale nie trzeba), aby łatwiej rozdzielić zbyt blisko będące siebie bułeczki. W każdym razie nie powinny być sklejone ani zbyt blisko.

14. Przy pomocy pędzelka spożywczego smarujemy delikatnie bułeczki jajkiem.

15. Posypujemy szczyptą sezamu każdą bułeczkę i wkładamy do piekarnika na dolną półkę na 13-15 minut z termoobiegiem. W zależności od siły nawiewu w piekarniku, wyciągamy bułeczki w momencie idealnego zbrązowienia. Nie powinniśmy ich piec zbyt długo, bo skórka zacznie twardnieć, a chcemy miękką.

16. Wyciągamy bułeczki i studzimy przez około 15-20 minut na kratce

17. Bułeczki po upieczeniu powinny mieć bardzo miękką skórką, która pod naciskiem zapada się bez trudu i wraca do pierwotnej pozycji. Gdy tylko wystygną, bułeczki wkładamy do szczelnego pojemnika, aby utrzymać ich wilgoć.